Więc dawno nie pisałam, bo szczerze mówiąc, troszkę się podłamałam. Ale to nic. Biorę się za bloga (tak tak, wiem chyba 50 raz :p). Dla zaciekawienia Was, chcę napisać troszkę o... tańcu. Czym jest dla mnie. Jak go rozumiem.
A więc taniec.. Dla mnie jest mową duszy. To co czuję, wyrażam w tańcu. To dziwne ale po okropnym dniu, dla mnie nie może być nic lepszego, niż wyczerpujący trening. Taniec ubarwia życie. Sprawia, że zawsze mamy coś, dla czego warto żyć. Taniec jest jak nieskończenie wielka kopalnia. Wchodzisz do niej z wyboru. Możesz czerpać z niej wiele. Zagłębiać się w niej. Lecz w każdej chwili możesz z niej wyjść, a to, co w niej posiadłeś możesz wykorzystać w każdej chwili. Taniec daje mnóstwo możliwości. Ma mnóstwo zalet, ale wymaga od tancerza przełamania pewnej granicy. To właśnie ta granica sprawia, że nie chcemy wycofać się z kopalni stylów i kroków. Technik i szczegółów. Polecam go każdemu.
__________________________________________________________________________
Mam nadzieję, że ta notka przypadnie Wam do gustu. Jeżeli chcecie, abym po swojemu opisywała poszczególne tańce, których się uczę, napiszcie w komentarzu. Tylko błagam : NAPISZCIE COŚ!
